Jeśli jesteś szczęśliwym właścicielem psiaka z długą sierścią prędzej czy później czeka Cię wizyta w salonie goomerskim. Najlepiej zrobić to jak najwcześniej.

Wizyta u psiego fryzjera, czyli jak przyzwyczaić psa do zabiegów w salonie groomerskim?

Szczeniaki dużo łatwiej przyzwyczaić do pewnych czynności (w tym pielęgnacyjnych) niż dorosłego psa. Systematyczne wizyty u psiego fryzjera spowodują, że psiak przywyknie. A w rezultacie ograniczymy mu ilość stresu. Jednak w przyzwyczajaniu psa do zabiegów nic nie zastąpi Twojego wkładu. Tak, to od Ciebie w dużej mierze zależy, jak będą przebiegały wizyty u groomera. A dlaczego? Tego właśnie dowiesz się z poniższego artykułu.

Czym zajmuje się psi fryzjer, czyli groomer?

Pierwsza myśl, która przychodzi nam do głowy to strzyżenie psa. To oczywiście prawda, ale nie na tym kończy się praca goomera. To cały kompleks zabiegów pielęgnacyjnych, które wykonuje się u psów i kotów. Zalicza się do nich między innymi:

  • Kąpiel;
  • Suszenie;
  • Wyczesywanie;
  • Strzyżenie;
  • Obcinanie pazurów;
  • Czyszczenie uszu;
  • Pielęgnacja oczu;
  • Higiena jamy ustnej;
  • Przygotowywanie do wystaw;

Oczywiście każdy salon świadczy swój zakres usług, w których się specjalizuje. Bywa, że niektóre salony mają dużo większe doświadczenie w stosunku do konkretnych ras. Gdyż przez lata praktyki wyspecjalizowali się w konkretnych kierunkach. Zakres prac nad naszym psiakiem przeważnie zależy od wybranego pakietu lub indywidualnych ustaleń między właścicielem psa a groomerem. Dlatego wizyta może trwać od 1 godziny nawet do kilku. Zależy to od wybranych zabiegów i wielkości psa.

Kiedy pierwszy raz wybrać się do groomera?

Jeśli rozpoczniemy swoje wizyty u groomera wcześnie to będzie to tylko z korzyścią dla naszego pupila. Pierwsze można już odbyć, jak psiak ma kilka miesięcy. Szczeniaki dużo łatwiej przyzwyczajają się do nowych miejsc, zapachów i odgłosów. Są bardziej ufne niż dorosłe psy. Wyobraźmy sobie, że sami trafiamy do dziwnego miejsca, pełnego nowych sprzętów i zapachów. Spotykamy zupełnie nowe osoby. Nie te, które nas karmią, bawią się z nami i w ich obecności czujemy się bezpiecznie. Tak właśnie pierwszą wizytę u fryzjera odbiera nasz pies. Dlatego im wcześniej umożliwimy naszemu pupilowi adaptację, tym więcej stresu mu zaoszczędzimy. Jeśli jesteśmy z wizytą u groomera po raz pierwszy warto go o tym poinformować. Pozwoli on wtedy psu na „obwąchanie” nowego pomieszczenia, sprzętów i zaaklimatyzowanie się w nowej sytuacji.

Ile trwa pierwsza wizyta psa w salonie piękności?

Pierwsza wizyta u psiego groomera trwa przeważnie dłużej niż kolejne. Główną przyczyną jest to, że groomer musi mieć czas na oswojenie czworonoga z nowym miejscem, zapachami, odgłosami i nim samym. W trakcie pierwszej wizyty nie powinno się robić naraz wszystkich możliwych zabiegów pielęgnacyjnych. Może to zrazić naszego psa, który przy każdym kolejnym spotkaniu z psim fryzjerem będzie przeżywał traumę. Dodatkowymi czynnikami, które mają wpływ na długość wizyt to:

  • Rasa i wielkość psa – psy o długiej sierści spędzą zdecydowanie więcej czasu w salonie niż te z krótką. Sierść będzie wymagała większego wkładu pracy i często odpowiedniej do rasy fryzury. Również wielkość czworonoga ma znaczenie. Większy pies to więcej sierści i większa powierzchnia pracy.
  • Stan sierści – niestety czasem zdarza się, że do groomera trafiają psiaki z dość zaniedbaną sierścią. Właściciele nie mają nieraz czasu na systematyczne czesanie psa. Przez to sierść jest skołtuniona lub zrobiły się tzw. filce. Wtedy należy psu poświęcić dużo więcej czasu na dokładne rozczesywanie. W niektórych salonach groomerzy liczą dodatkowe koszty przy mocno skołtunionej sierści.
  • Zachowanie psa – dobrze jest przygotować psa do wizyty. Jeśli w domu czeszemy psa, kąpiemy, czyścimy mu uszy, to jest on przyzwyczajony do pielęgnacji. Dlatego, gdy pojawi się w salonie, tego typu czynności nie będą mu obce. Nie będzie się wyrywał, kręcił a jego strzyżenie czy czesanie przebiegnie sprawniej i szybciej.

Zaprowadź psa na wizytę adaptacyjną.

Kiedy byłam w wieku szkolnym, miałam sznaucera miniaturowego, który oczywiście wymagał systematycznych wizyt u psiego fryzjera. Nikt wtedy nie zwracał uwagi na psie uczucia. Zaprowadzało się psa do fryzjera, zostawiało tam z wytycznymi do strzyżenia, a później odbierało. Pies od razu trafiał na stół do strzyżenia bądź do wanny. Nikt nie myślał wtedy, żeby dać oswoić się zwierzęciu z nową sytuacją, pomieszczeniem i czynnościami, które będzie się przeprowadzać. Liczyło się tylko to, żeby ostrzyc psa. Na szczęście przez te ostatnie lata wiele się zmieniło. Nie serwujemy zwierzęciu traumy na dzień dobry. Stąd powstał zwyczaj przeprowadzania wizyt adaptacyjnych. Przyprowadza się wtedy psiaka do salonu, by mógł zapoznać się z miejscem, zapachami, szumami suszarek i nowymi osobami. Przeważnie nie strzyże się wtedy czworonoga, nie raz nawet nie kąpie. Przyzwyczaja się psa do odgłosu maszynki, suszarki, wyczesuje się. Oczywiście mile widziane są smakołyki, by pies kojarzył miejsce z czymś smacznym. Wizyta przebiega w obecności właściciela, by pies czuł się bezpieczniej. Jest to dobry moment, jeśli chcemy dowiedzieć się czegoś więcej na temat pielęgnacji naszego pupila. Groomerzy chętnie pomogą w doborze odpowiednich kosmetyków bądź pokażą, jak wykonywać pewne czynności. Nie bójmy się zadawać pytań. Szczególnie jeśli jest to nasz pierwszy pies i nie mamy dużego doświadczenia.

Co pomoże ograniczyć stres Twojego pupila w salonie?

Podstawową i najważniejszą sprawą jest systematyczna pielęgnacja psa w domu. Jeśli regularnie jest kąpany, suszony suszarką i czesany to nie będzie miał z tym problemu w salonie groomerskim. Częste zaglądanie do uszu, pyska, dotykanie łap i ogona oswoi go z tymi czynnościami. W dużej mierze ograniczy to jego stres, gdyż pielęgnacja nie będzie mu obca.

Ważna jest również pierwsza wizyta u psiego fryzjera. Powinno się ją przeprowadzić niedługo po zakończonych szczepieniach ochronnych przed ukończeniem 14 tygodnia życia psa. Wtedy przebiega jeszcze proces socjalizacji psa i jest on najbardziej otwarty na nowe doświadczenia i chętny poznawania świata.

Kolejnym aspektem jest spędzenie czasu przed samą wizytą w salonie. Dobrze jest zabrać psa na dłuższy spacer. Załatwi on wtedy swoje potrzeby, wybiega się i rozładuje trochę energii. Będzie spokojniejszy, co ma bezpośredni wpływ na jego bezpieczeństwo. Musimy pamiętać, że groomer pracuje ostrymi nożyczkami i u rozbrykanego, pełnego energii psiaka łatwo o skaleczenie.

Nie przyprowadzaj swojej suczki do salonu, gdy ma cieczkę.

Wbrew pozorom to bardzo ważna sprawa. Rzutuje na naszą suczkę, wszystkie inne psy, które przebywają w salonie lub będą mieć wizytę w niedługim czasie oraz pracę groomera. Suczki często bardzo przeżywają swoją cieczkę. Czasem są drażliwie wręcz agresywne, a czasem tak wystraszone, że mogłyby wcisnąć się w najmniejszą dziurę byle by się schować. Nie fundujmy jej dodatkowego stresu strzyżeniem. Zaplanujmy tak wizyty, by ominąć ten niekomfortowy dla niej czas. Nie będzie to również przyjemne dla psów, które pod wpływem intensywnego zapachu suczki będą mocno pobudzone i sfrustrowane. Nie będą wtedy chętne do współpracy z groomerem. Dlatego w dobrym tonie uważane jest poinformowanie groomera o tym fakcie.

Ćwiczenia dla naszego czworonoga, które zapewnią mu bezstresową wizytę w salonie groomerskim.

  • Unieruchomienie: przytrzymaj psa przez krótką chwilę, by nie mógł uciec. Jeśli dobrze się spisze, nagródź go smakołykiem.
  • Stawianie na stole: postaw psa na stole, by przyzwyczaić go do stołu groomerskiego. Nie pozwól mu samemu zeskoczyć. Po chwili postaw go z powrotem na podłodze i nagródź za dobre zachowanie.
  • Czesanie: przyzwyczaj psa do kontaktu ze szczotką i grzebieniem. Wyczesuj wszystkie partie ciała w tym brzuszek, uszy, pyszczek i ogon. Z czasem wydłużaj proces czesania.
  • Kąpiel: już samo wstawianie do wanny na krótką chwilę pozwoli psu się przyzwyczaić. Odkręćmy kran z wodą bez polewania nią psa. Będzie chciał ją powąchać lub się jej napić. Kąpiel przeprowadźmy następnym razem. Oczywiście za dobre zachowanie dajmy psu smakołyka.
  • Suszenie: dajmy psu zapoznać się z suszarką. Niech ją powącha. Następnie w większej odległości od psa włączmy ją i stopniowo przybliżajmy. Suszenie należy rozpocząć od tylnych partii psa, by go nie przestraszyć. Zwróćmy również uwagę na strumień ciepła, by nie poparzyć psa.
  • Uszy: delikatnie masuj uszy psa. Możesz przemywać wewnętrzną widoczną część małżowiny zwilżonym wacikiem.
  • Oczy: delikatnie przytrzymaj głowę psa i wacikiem zwilżonym wodą przegotowaną przemyj pupilowi oczy.
  • Zęby: staraj się często zaglądać psu do pyszczka. Delikatnie dotknij jego dziąseł, zębów i języka. Przytrzymaj go chwilę w takiej pozycji. Pamiętaj, aby przy tym nie zasłonić mu oczu.
  • Łapy, brzuch, ogon: delikatnie masuj opuszki na psich łapkach, dotykaj ogon i gdy leży na boku lub grzbiecie głaszcz po brzuszku. Przyzwyczaj psa, że można dotknąć każdej części jego ciała.
  • Dotyk obcej osoby: bardzo ważne jest, by pies pozwalał się dotykać i głaskać obcym osobom. Jeśli proces będzie przebiegał bezstresowo dla psa, przeprowadzaj z obcymi wszystkie powyższe czynności.

Bardzo ważne jest, by nagradzać psa zawsze, gdy ładnie się zachowuje. Będzie to dla niego dodatkową motywacją, a powyższe czynności będą pozytywnie odbierane.

Mam nadzieję, że tym artykułem choć trochę pomogłam Wam przygotować się do wizyty w salonie groomerskim. Oczywiście każdy pies jest inny i nie istnieje jeden zawsze sprawdzający się przepis. Jednak warto skorzystać w wymienionych rad, by strzyżenie kojarzyło się czworonogowi z czymś przyjemnym. Podzielcie się swoimi doświadczeniami z wizyt u groomera. Czy wasze psiaki traktują to, jak przykry obowiązek, czy może miłą wizytę.